czeniu. W tym ostatnim przypadku osoba trzymająca w zabiegu dłoń powinna być w stałym kontakcie z chorym, w celu uzyskiwania informacji od chorego o doznawanych wrażeniach w czasie zabiegu. Współdziałanie z chorym jest konieczne, jak się potem przekonamy, bowiem niedokładne ułożenie ręki na głowie w określonej pozycji może nie wywołać reakcji leczniczych lub chory w trakcie zabiegu może doznawać chwilowo — różne odczucia wewnętrzne nie zawsze przyjemne a nawet ból, o czym stosujący zabieg winien wiedzieć, by na życzenie chorego, na pewien czas, przerwać nawet zabieg. Przeważnie odczucia te mijają już w trakcie zabiegu, ale i chory nie wiedząc o tym może się zrazić do B.S.M.. Warunek ten jest również nieodzowny, w sytuacjach, wyjątkowych, kiedy stosujemy zabieg choremu, który zasłabł czy stracił przytomność, aby odpowiedzialni za jego zdrowie zabieg przeprowadzali z przekonaniem skuteczności B.S.M., także w podobnej sytuacji. Świadomy udział chorego w stosowaniu zabiegów B.S.M. nie jest równy niezbędnemu warunkowi wpływu świadomości chorego na bieg procesów ozdrowieńczych wewnątrz organizmu, jak to się zakłada w praktykach jogi, czy medytacji transcendentalnej. Ma on charakter praktycznej, sprawnej metodycznie realizacji technicznej samych zabiegów.

            Mając na uwadze, powyższe względy, niezwykle ważną rolę do spełnienia ma przekonanie chorych o charakterze i skuteczności leczniczej, metody B.S.M. w leczeniu chorób w ogóle, gdyż często muszą oni podejmować po raz pierwszy w życiu decyzje na miarę ratowania przez siebie własnego życia, leczenia się z kalectwa (często orzeczonego jako nieuleczalne), czy przynieść sobie samemu ulgę w doznawanych cierpieniach, które praktycznie, z powodu nie przyniesienia im ulgi przez medycynę, doprowadzą ich do rozpaczy i załamań psychicznych. A do tego jeszcze w decyzjach swych muszą rozstrzygać często dylemat: stosować dotychczasowe metody leczenia medycyny oficjalnej czy metodę B.S.M. bez lekarstw i zabiegów tej medycyny. Rozstrzygnięcie takiego dylematu jest bardzo, wbrew pozorom złożone. Wpływa na to: z jednej strony — nawarstwienie autorytatywnych ustaleń postępowań rutynowych w leczeniu sław nauki oficjalnej w medycynie; z drugiej strony — decydowanie się na nieznaną metodę leczenia, jaką jest B.S.M., która, do tego wymaga wyrzeczenia się dotychczasowego poczucia bezpieczeństwa, wynikającego z uznanych i znanych metod oficjalnych, zabiegów i lekarstw, nie tylko w medycynie państwowej, lecz także ludowej i uzdrowicielskiej. Zdać się trzeba przy tym wszystkim głównie na siebie, gdy przychodzi choremu leczyć się samodzielnie.

            Z powyższych względów, w początkowym okresie zetknięcia się z metodą B.S.M., sprzyjającą okolicznością jest posiadanie już

następna strona

spis treści

str.93    Eugeniusz Uchnast - Samoleczenie Bioemanacyjnym Sprzężeniem z Mózgiem - BSM