słuchu w głowie, lecz mówi o
bezpośrednim
przekazywaniu myśli do mózgu między ludźmi. Oczywiście,
nawet jego fantazja
naukowa jako fizyka nie mogła przewidzieć takich działań przy pomocy
instrumentów. Jeszcze bardziej utwierdzał
naukowców w telepatii
bezinstrumentalnej S.Freud swoją teorią podświadomości, maskującą
możliwości
instrumentalne w tym zakresie. Nawet do niedawna w naukowych audycjach
telewizji upierano się jeszcze przy telepatii, jako jedynym możliwym
sposobie
przekazywania na odległość informacji do mózgu z pominięciem
narządu słuchu.
Jeśli teraz zestawimy wiarę w telepatię z instrumentem przekazywania do
mózgu
informacji na drodze zdalnej, (np. takim jak radio-ząb) to
wówczas będziemy
mieć obraz zakresu możliwości (maskowanych telepatią),
podporządkowywania sobie
ludzi bezbronnych przez innych, żądnych władzy.
Jak niezwykle ważne społecznie jest powyższe
odkrycie, wskazujące na społeczne zagrożenie wolności, nienaruszalności
biologicznej równowagi ludzkiego organizmu przez innych
ludzi, niech świadczą
publiczne dyskusje nad wprowadzeniem przymusowego leczenia psychicznie
chorych
i zamykaniem ich w szpitalach psychiatrycznych wbrew ich woli. Jak
wielu ludzi,
na których inni oddziaływują zdalnie poprzez mózg
wbrew ich woli, w razie buntu
może zostać zamkniętych w majestacie prawa w celach szpitali
psychiatrycznych,
do czego wystarczyłoby oświadczenie dwóch ludzi. Jest to tym
bardziej groźne,
że o takich możliwościach instrumentalnego, niewolącego, oddziaływania
zdalnego
na mózg drugiego człowieka nigdzie się nie pisze, także we
wspomnianej wyżej
dyskusji, aby tego rodzaju niewolonym ludziom umożliwić chociażby
samoobronę.
Tym bardziej jest ona konieczna, że nie można wykluczyć w 100%
ewentualnych
możliwości oddziaływań na tej drodze na nasze mózgi przez
kosmitów (p. 1 i 4).
Wśród naukowców XIX i XX
wieku znalazło się wielu
prawdziwych badaczy naukowych, którzy chcieli zgłębić
tajniki bioemanacji i jej
praktyczne wykorzystanie dla dobra ludzi. Jednak tacy naukowcy badania
swe
musieli prowadzić bądź to samotnie, bądź w nieznanych szerszemu
ogółowi, a
nawet dyskredytowanych — stowarzyszeniach. Oficjalnie byli
oni albo
przemilczani, albo ośmieszani, z jednoczesnym odmawianiem im i ich
pracom
charakteru naukowego. Na przykład tak się dzieje, nawet jeszcze do tego
okresu,
ze stowarzyszeniami różdżkarzy.
W całej Europie,
również i w Polsce, znaleźli się
jednak badacze naukowi, którzy zajmowali się bioemanacją.
Wśród nich wymienić
należy m. in. Juliana Ochorowicza (1850—1917 r.). Zajmowali
się oni przeważnie
badaniami praktycznymi w zakresie mesmeryzmu i hipnozy (p. 13). Nie
zawsze ich
poszukiwania były
str.24 Eugeniusz Uchnast - Samoleczenie Bioemanacyjnym Sprzężeniem z Mózgiem - BSM